Artykułów : 211
Odsłon : 2235788
Dwory, Folwarki, Pałace
Do 1944 roku jedną z charakterystycznych cech krajobrazu były dwory i folwarki. Obiekty te swą wielkością i kształtem odróżniały się od drewnianych, strzechą krytych domów włościan i drobnej, zagrodowej czy zaściankowej szlachty. Skąd wzięły się owe dwory i do kogo należały?
Już na początku istnienia państwa polskiego na terenie Polski istniały znakomite rody możnych panów. Z nich wywodzili się królowie, książęta, znamienici rycerze i duchowieństwo. W XIV wieku zaczyna się wyłaniać nowa klasa - szlachta. Ukształtowanie się tego stanu w Polsce przypadło na czasy Kazimierza Wielkiego, a stworzyli go możni i rycerstwo. Wejście do stanu szlacheckiego w owym czasie polegało na nabyciu immunizowanych dóbr ziemskich wolnych od obciążeń. Tym sposobem do stanu szlacheckiego dostawali się nawet bogaci chłopi i mieszczanie. Podczas procesu nabywania praw szlacheckich, zwanego legitymacją, wystarczyło potwierdzenie przed sądem przez kilku świadków pochodzenia szlacheckiego, iż taki a taki obywatel wywodzi się ze szlacheckiego rodu. Innym sposobem nabycia szlachectwa była tzw. nobilitacja, czyli nadanie przez króla lub sejm. Szlachta wyróżniała się od innych stanów tym, że posiadała specjalne przywileje i godła rodowe, czyli herby.
Największy rozkwit folwarków opartych na pracy pańszczyźnianej nastąpił w Polsce w końcu XVI wieku. Powstawały one tam, gdzie były najurodzajniejsze ziemie. Folwarki tworzyła przeważnie średniozamożna szlachta. W wieku XV i XVI dobra powiększano przez zajmowanie tzw. pustek, czyli terenów, gdzie nie było dworów, tylko gospodarstwa chłopskie. W takich przypadkach chłopów przesiedlano na gorsze grunty, a na przejętych ziemiach zakładano folwarki. Obok nich właściciele budowali swe rezydencje, dworki, pałace. Wcześniejsze z nich posiadały cechy obronne, późniejsze już nie.
Dwory szlacheckie i folwarki były zazwyczaj budowane na suchych miejscach, górkach, wzniesieniach, ale w pobliżu rzeczek i strumyków, gdyż woda była nieodzownym elementem funkcjonowania majątku ziemskiego. Gdy w pobliżu nie było rzeczki ani strumyka, kopano staw, budowano studnię. Wybierano również odpowiednie miejsce pod budowę dworku. Na ogół równe, niezbyt daleko od budynków folwarcznych, przeciętnie od kilkudziesięciu do kilkuset metrów. Wielcy magnaci budowali swoje rezydencje i w dalszej odległości. Jednak prawie wszystkie znajdowały się wewnątrz lub na skraju obszernych parków sadzonych i odpowiednio planowanych. Rosły w nich rozmaite gatunki drzew i krzewów. Wznoszono różne figury, kolumny, fontanny, kopano stawy, itd. Były też parki naturalne z części lasu. Wydaje mi się jednak, że moda na przypałacowe parki zapanowała w Polsce w XVIII wieku. Wcześniej, gdy lasów było bardzo dużo, pałace starano się budować raczej na wolnej przestrzeni.
Dwory i folwarki zakładano zawsze w pobliżu dróg i traktów. Umożliwiało to dogodny dojazd, transport różnych towarów, budulca, jak też wywóz płodów rolnych. Zdarzało się też, że droga wiodła przez środek folwarcznego podwórza. Tak było w Kurowicach w powiecie sokołowskim do pierwszej wojny światowej. Stąd częste przypadki, że jadący drogą podróżny wjeżdżając nocą na dziedziniec majątku był zatrzymywany przez folwarcznego stróża z psami. Jeżeli stróż chciał, przepuścił podróżującego, jeżeli nie - musiał on okrążać miedzami majątek lub przed jego bramą czekać do rana. Dopiero podczas pierwszej wojny światowej, na polecenie władz niemieckich, przeprowadzono nowy odcinek drogi, omijający folwarczne budynki.
Opisując majątki warto zauważyć, jak one funkcjonowały Właściciele w większości osobiście nie zajmowali się zarządzaniem dóbr i organizacją pracy. Czynili to dworscy urzędnicy, nazywani dawniej oficjalistami. Ludzie ci zazwyczaj wywodzili się ze zubożałej szlachty Byli to: rządca zarządzający całością dóbr, ekonom prowadzący całą buchalterię oraz karbowy, który wyznaczał ludzi do odpowiednich prac polowych. On też sprawował nadzór nad tym, aby ludzie dobrze pracowali Zarządzający mieszkali w osobnych budynkach o wyższym standardzie niż budynki służby folwarcznej. Wśród służby istniały funkcje: stajenny, oborowy, stróż polowy (pilnujący w nocy pańskich pól, aby chłopi nie kradli plonów) oraz pastuch. W większości majątków byli także zatrudnieni na stałe rzemieślnicy, tacy jak kowal, kołodziej, rymarz, czy ogrodnik Byli oni lepiej traktowani niż służba dworska Mieli lepsze mieszkania, pewne przywileje i większe uposażenie Istniała też służba pałacowa Do niej zaliczał się lokaj, bona (nauczycielka ucząca dzieci dziedzica), pokojówka, kamerdyner, kucharz oraz stangret - zazwyczaj przystojny mężczyzna z bakami w specjalnym stroju i kapeluszu, powożący dziedzica i jego rodzinę karetą, bryczką lub saniami. Najniższą kastą byli chłopi folwarczni, później tzw. służba folwarczna. Mieszkali w najlichszych budynkach tzw. czworakach murowanych, bądź drewnianych. Nazwa czworaki pochodzi od tego, że zazwyczaj w domach takich mieszkały po cztery rodziny. Były jednak domy mieszczące sześć do ośmiu rodzin.
Po zniesieniu pańszczyzny, jak też w okresie międzywojennym, służba dworska otrzymywała wynagrodzenie za swą pracę płodami rolnymi tj. zbożem, ziemniakami, w części pieniędzmi i w inny sposób. Rzemieślnicy, niezależnie od zapłaty, mieli prawo trzymać dwie krowy, kilka świń i drób, żywiony paszą folwarczną. Zwykli chłopi, oprócz niewielkiej ilości pieniędzy, mogli trzymać tylko jedną krowę, świnię i drób. Np. w Ceranowie w majątku Józefa Górskiego w okresie międzywojennym robotnik folwarczny otrzymywał w ciągu roku 50 kwintali ziemniaków, 10 kwintali zboża (w tym 2 kwintale pszenicy), opał, drewno z lasu i około 30 złotych kwartalnie. Praca w polu zaczynała się o szóstej rano. Wzywał do niej dzwonek umieszczony na folwarcznym dziedzińcu. Służba obsługująca inwentarz żywy zaczynała pracę wcześniej, około czwartej rano.
Rok rozrachunkowy tj. zwalnianie służby czy przyjęcia nowej, przypadał wiosną, przeważnie pierwszego kwietnia, w przeszłości - z końcem roku.
Marian Pietrzak
Oficjaliści
Każdy dwór pełnił przede wszystkim funkcje instytucji o określonej strukturze wewnętrznej, którym związani byli ludzie pracujący na rzecz właściciela jak i na swoje utrzymanie. Zespołem kierował właściciel (syn) - z zespołem współpracowników.
- “Administrator” był odpowiedzialny za dochodowość gospodarstwa. Właściciel pozostawiał sobie jedynie troskę o dysponowanie pieniędzmi, decydowanie o zakupach oraz korzystanie z przyjemności wiejskich, jak polowania i prowadzenie życia towarzyskiego, w kraju, lub za granicą.
Na mniejszych majątkach, obowiązki plenipotenta spełniał sam właściciel, bądź powierzał je administratorowi.
- “Rządca” – odpowiadał jedynie za techniczną stronę gospodarki na jednym folwarku, wykonując ogólne polecenia właściciela czy administratora. Często miał ukończoną średnią szkołę rolniczą, gdy od administratora żądano już wyższych studiów, lub wieloletniego doświadczenia w samodzielnym gospodarowaniu.
- “Ekonom” – był to pół-inteligent rolny, taka “prawa ręka” kierującego gospodarstwem, taką samą rolę spełniał praktykant.
- “Włódarz” – nadzorował roboty końmi, w szczególności jakość i ilość wykonanych upraw i obrokowania koni. Na włódarza najczęściej awansowano najlepszego doświadczonego fornala.
- “Karbowy” – nadzorował roboty ręczne w podwórzu, gdzie był gospodarzem, utrzymywał porządek w stodołach i przy stawianiu stert, za które był odpowiedzialny. Fornal przywożący snopy z pola, rachował je głośno podając widłami na “warztę”. Gdy doliczył do ... “osiem-dwadzieścia, dziewięć-dwadzieścia” – zaznaczał nieco głośniej: “pół kopy!” i rachował dalej ”Jeden-półkopy, dwa-półkopy, trzy-półkopy... itd. Jeden-czterdzieści (...) Kiedy zbliżał się od sześćdziesięciu, krzyczał na całą stodołę: “Kopa!” wówczas karbowy odpowiadał sakramentalne: “Dawaj drugą” dając tym dowód, że przyjął zgłoszenie i kozikiem nacinał jeden “karb” na ładnie wystruganym kołeczku długości łokcia. Co dziesiąty karb, wyrzynał ukośny krzyżyk. Stąd nazwa funkcji: karbowy. Karbowany kołek oddawał wieczorem składając raport dzienny w kancelarii majątku, przy czym omawiano plan robót na jutro. –
- “Polowy” dozorował prac ręcznych w polu, gdzie był gospodarzem.
- “Magazynierem” zostawał emerytowany, zaufany oficjalista, on też doglądał udoju. Powyżej omówione funkcje i stanowiska były często łączone zależnie od wielkości gospodarstwa.
- “fornal” miał przydzielone cztery konie i do pomocy miał parobka, który powoził drugą parą, gdy zaszła konieczność rozdzielenia czwórki. Niejako godłem i nieodstępnym atrybutem fornala był czterokonny bat. “Pokaż mi swój bat, a będę wiedział jaki z ciebie fornal” .